Dla tych, którzy naprawdê kochaj± czyst± s³odycz. No, i orzeszki ziemne:) Nugaty mo¿na potraktowaæ jako energetyczn± przek±skê, lub tak jak ja, wykorzystaæ je jako dodatek do ciast, deserów lub lodów. Tym razem w wersji z kaw±, któr± proponuje najnowszy numer "mojego Gotowania".
SK£ADNIKI:
15dag cukru pudru 3 ³y¿ki miodu 2 ³y¿eczki wody kilka kropli soku z cytryny 2 ³y¿eczki kawy rozpuszczalnej + ³y¿eczka wrz±tku do rozpuszczenia 10dag orzeszków ziemnych, niesolonych
Cukier, miód, sok z cytryny i wodê umie¶ciæ w garnuszku i mieszaj±c zagotowaæ. Gotowaæ na wolnym ogniu, nie mieszaj±c ³y¿k±, a najwy¿ej poruszaj±c delikatnie ca³ym garnuszkiem (¿eby nie przypaliæ), tak d³ugo, a¿ masa nabierze koloru z³ota (chwile to potrwa). Do gor±cej wlaæ kawê rozpuszczon± w ³y¿eczce wody i dosypaæ orzeszki. Wymieszaæ. Masê wy³o¿yæ na papier do pieczenia i szybko rozsmarowaæ szeroki no¿em. Pozostawiæ do czasu a¿ masa ca³kowicie stwardnieje. Po³amaæ na kawa³ki dowolnej wielko¶ci. Przechowywaæ w suchym, szczelnie zamkniêtym pojemniku.
Tym wpisem umownie rozpoczynam wiosnê! Zas³u¿y³ na to:) Przy okazji podsumowania walentynkowej akcji kulinarnej natknê³am siê na przepis na "Bia³e Micha³ki", a dalej ju¿ samo posz³o. Bez obrazy dla mi³o¶ników bia³ej czekolady - dla mnie rzecz jest ca³kowicie niejadalna i w ogóle nie powinna nosiæ dumnego miana Czekolady, bo dosyæ, ¿e nie zawiera kakao to jeszcze smakuje jak ¶wieczka. Z tej te¿ przyczyny, inspiruj±c siê wspomnianym przepisem stworzy³am "prawdziwego" Micha³ka:) Przygotowanie ciasta zajmuje 20minut, a w dodatku jest ono w³a¶ciwie jednogarnkowe. Po prostu MUSICIE tego spróbowaæ!
SK£ADNIKI:
SPÓD: ok. 250g herbatników z orzeszkami ziemnymi i kawa³kami czekolady (skorzysta³am z "Kruszynek" z Biedronki - to nie jest reklama, ale pewnie jeszcze kto¶ robi takie ciasta, a je¿eli nie, to proponuje do ciastek typu degestive oblanych czekolad±, lub herbatników w czekoladzie dosypaæ po prostu gar¶æ fistaszków) 50g stopionego mas³a
Ciastka rozdrobniæ w malakserze na piasek, dolaæ mas³a, wymieszaæ. Dno kwadratowej formy o wymiarach ok. 23x23cm wy³o¿yæ papierem do pieczenia, a nastêpnie przygotowan± mas± ciasteczkow±. Odstawiæ do lodówki.
W wiêkszym rondelku (takim, ¿eby zmie¶ci³y siê w nim wszystkie sk³adniki) umie¶ciæ zwyk³e mleko, cukier, cukier wanilinowy, czekoladê i mas³o, podgrzewaæ mieszaj±c do roztopienia cukru i czekolady, ale struktura masy mo¿e byæ trochê niejednolita. Masê przestudziæ (ja w tym czasie sieka³am i mieli³am orzechy). Ci±gle mieszaj±c stopniowo dosypaæ mleko w proszku i kakao. Mieszaæ tak d³ugo, a¿ masa bêdzie ca³kowicie jednolita i bez grudek. Ma byæ do¶æ gêsta, ale daj±ca siê mieszaæ. Gêsto¶æ masy mo¿na regulowaæ dodaj±c odrobinê mleka (rozlu¼ni siê) lub mleka w proszku (zgêstnieje), u mnie nie by³o takiej potrzeby. Na koniec wsypaæ orzechy, wymieszaæ. Masê roz³o¿yæ równomiernie na spodzie.
POLEWA: ok. 160g czekolady deserowej 2 ³y¿ki mas³a 4 ³y¿ki kremówki lub mleka 1 ³y¿ka cukru
Sk³adniki na polewê umie¶ciæ w rondelku, podgrzewaæ na ma³ym ogniu ci±gle mieszaj±c a¿ do uzyskania g³adkiej, b³yszcz±cej masy. Polew± równomiernie pokryæ ciasto.
Sch³odziæ przynajmniej 2h. Ciasto jest mo¿e nawet bardziej pralink±... mo¿na podawaæ pokrojone w formê pod³u¿nych batoników, drobnych kosteczek, a dla prawdziwych ³asuchów sporych kwadratów. Przechowywaæ w lodówce.
D³ugo zastanawia³am siê czy umie¶ciæ tu ten przepis, poniewa¿ mnie ciasto nie smakowa³o ca³kowicie, zupe³nie nie moja bajka, choæ wydawa³o mi siê, ¿e bêdzie dobre. Do umieszczenia przepisu przekona³a mnie moja siostra i m±¿, którym ciasto smakowa³o, a poniewa¿ o gustach i smakach siê nie dyskutuje nie bêdê oceniaæ, a decyzje o tym czy przepis wypróbujecie pozostawiam Wam i umywam rêce.
SK£ADNIKI:
SPÓD: ok. 250g herbatników z groszkami czekoladowymi, lub oblanych czekolad± 50g mas³a
Ciastka pokruszyæ na piasek (naj³atwiej zrobiæ to w malakserze), zalaæ roztopionym mas³em, dok³adnie wymieszaæ. Dno formy (u mnie tortownica kwadratowa o boku 22cm) wy³o¿yæ papierem do pieczenia. Masê na spód równo rozprowadziæ w formie. Odstawiæ do lodówki.
MASA SEROWA: 700g sera sernikowego 150g cukru 4 du¿e, dojrza³e, s³odkie banany 250g czekolady gorzkiej lub deserowej 5 ³y¿eczek ¿elatyny (je¿eli ser bêdzie mia³ lu¼n± konsystencje, a co za tym idzie tak± konsystencjê bêdzie mia³a równie¿ masa nale¿y zwiêkszyæ ilo¶æ o 1-2 ³y¿eczki) 300g kremówki
¯elatynê zalaæ niewielk± ilo¶ci± zimnej wody i zostawiæ do napêcznienia. Czekoladê rozpu¶ciæ w k±pieli wodnej lub na ma³ym ogniu z ³y¿k± kremówki. Banany dok³adnie rozgnie¶æ na miazgê (zrobi³am to w malakserze). Ser utrzeæ z cukrem, dodaæ banany i ponownie utrzeæ. Do masy dolaæ roztopion± czekoladê i wymieszaæ za pomoc± miksera. ¯elatynê rozpu¶ciæ i dodaæ do masy ci±gle mieszaj±c mikserem,a by nie powsta³y grudki. Kremówkê ubiæ na sztywno, prze³o¿yæ do masy serowej i delikatnie wymieszaæ. Masê serow± prze³o¿yæ na spód.
Przed podaniem sch³odziæ co najmniej 2h w lodówce.
¬ród³o: przepis pochodzi z ksi±¿ki "Czekolada. £atwe i pyszne przepisy krok po kroku.", zosta³ jednak do¶æ mocno zmodyfikowany Zdjêcia: Kasia
Kopiec kreta sta³ siê modny dziêki serii ciast w proszku, na pewno podbi³ sto³y tym, ¿e wygl±dem pobudza³ dzieciêc± wyobra¼nie. Z zasady nie kupuje ciast w kartonikach, ani torebkach, ale w tym przypadku mogê to uzasadniæ dodatkowo tym, ¿e samodzielne wykonanie ciasta nie jest zapewne ani odrobinê trudniejsze i bardziej ryzykowne, ni¿ skorzystanie z "gotowca". SK£ADNIKI:
Ciasto: 3 jaja 1/2 szklanki cukru 1/2 ³y¿eczki proszku do pieczenia kilka kropli soku z cytryny 2 ³y¿ki ciemnego kakao 2 ³y¿ki m±ki pszennej 1 czubata ³y¿ka m±ki ziemniaczanej (skrobi) 2 ³y¿ki wody
Bia³ka ubiæ na sztywn± pianê, dosypaæ cukier, ubiæ. Do ¿ó³tek wsypaæ proszek i wkropiæ sok z cytryny, wymieszaæ i przelaæ do piany, ubiæ. Do masy przesiaæ m±ki, kakao i dolaæ wody, delikatnie, dok³adnie wymieszaæ. Ciasto przelaæ do tortownicy o ¶rednicy 24cm. Dno formy mo¿na wy³o¿yæ papierem do pieczenia.
PIECZENIE: 160st, ok. 30minut (do suchego patyczka)
NADZIENIE: ok. 500ml ¶mietany kremówki (u¿ywam dwóch kubków po 330g) 1 czubata ³y¿ka cukru pudru 2 p³askie ³y¿ki ¿elatyny 100g czekolady mlecznej 100g czekolady gorzkiej lub deserowej 6-7 szt. ma³ych, dojrza³ych bananów
¯elatynê zalaæ niewielka ilo¶ci± zimnej wody i zostawiæ do napêcznienia. Czekolady drobno pokroiæ. ¦mietanê ubiæ na sztywno, pod koniec ubijania dodaj±c cukier puder. ¯elatynê rozpu¶ciæ na ma³ym ogniu, ci±gle mieszaj±c (nie zagotowaæ). Dolaæ j± do ¶mietany, mieszaj±c masê mikserem na najmniejszych obrotach. Dosypaæ czekoladê, wymieszaæ.
Ostudzony biszkopt wydr±¿yæ zostawiaj±c oko³o 1-1,5 cm brzegu. Nale¿y robiæ to ostro¿nie, tak, aby nie przebiæ spodu - nale¿y zostawiæ na spodzie cienk± warstwê ciasta. Okruszki od³o¿yæ do obsypania ciasta. W wydr±¿onym biszkopcie ciasno u³o¿yæ banany na oko³o, zgodnie z ich naturalnymi wygiêciami (przekroi³am banany wzd³u¿, poniewa¿ moje dziecko i m±¿ poczêstowali siê tymi, które kupi³am do ciasta i nie starczy³oby mi ich, aby u³o¿yæ w ca³o¶ci, jednak polecam u¿yæ ca³ych bananów i ze wzglêdów smakowych i estetycznych - po przekrojeniu lepiej siê prezentuj± ). Na banany wy³o¿yæ ¶mietanê i uformowaæ j± w kszta³t kopca. Obsypaæ dok³adnie pozostawionymi okruszkami.
O Bomboloni, ma³ych, w³oskich p±czusiach z budyniowym nadzieniem przypomnia³a mi Dorotus z "Moje wypieki". Ja z przepisu na ma³e p±czusie robiê ca³kiem spore p±czki, a ¿e za budyniem nie przepadam nadziewam je advocatem. P±czki z tego przepisu nie ch³on± t³uszczu i s± l¿ejsze ni¿ tradycyjne, polskie t³ustoczwartkowe wypieki. Serdecznie polecam.
Przepis bierze udzia³ w akcji:
SK£ADNIKI:
NA P¡CZKI (35-40sztuk): 190ml mleka 100g cukru 30g ¶wie¿ych dro¿d¿y 830g przesianej m±ki skórka starta z 2 cytryn 180ml wody 5 jaj 0,5 ³y¿eczki soli 2 ³y¿ki wódki 150g stopionego mas³a
Wykonaæ zaczyn: do pó³ szklanki letniego mleka wsypaæ ³y¿eczkê cukru i wkruszyæ dro¿d¿e, wymieszaæ, odstawiæ na 10 minut do wyro¶niêcia. Zaczyn przelaæ do m±ki, dodaæ pozosta³e sk³adniki, poza mas³em, zgnie¶æ ciasto. Przy koñcu zagniatania dolaæ letni t³uszcz, wyrobiæ elastyczne, jednolite ciasto. Uformowaæ kulkê i prze³o¿yæ j± do sporego garnka, przykryæ lnian± ¶ciereczk± i odstawiæ do podwojenia objêto¶ci w ciep³e miejsce bez przeci±gów (na oko³o 45-60 minut).
Ciasto na p±czki mo¿na przygotowaæ równie¿ w maszynie do chleba: wszystkie sk³adniki umie¶ciæ w misie maszyny, w nastêpuj±cej kolejno¶ci: p³ynne - jaja, mleko, t³uszcz, woda, wódka, nastêpnie w po przeciwnych stronach sól i cukier, m±ka ze skórk± cytrynow±. W m±ce zrobiæ "do³ek" i wkruszyæ do niego ¶wie¿e dro¿d¿e (nie ma konieczno¶ci wykonywania zaczynu). Maszynê nale¿y ustawiæ na program do wyrabiania i wyrastania ciasta.
Czas w którym ciasto wyrasta wykorzystaæ na przyrz±dzenie nadzienia.
KREM ADVOCATOWY: 400ml mleka 200ml likieru jajecznego (advocat)* 1 budyñ waniliowy cukier (wg informacji na opakowaniu budyniu) 2 ³y¿eczki mas³a
350ml mleka zagotowaæ z mas³em. Proszek budyniowy z cukrem rozmieszaæ w pozosta³ych 50ml mleka. Zagotowane mleko zdj±æ z ognia, dolaæ advocat, wymieszaæ. Ci±gle mieszaj±c powoli wlaæ budyñ. Ustawiæ na ogniu i, nie przerywaj±c mieszania, zagotowaæ. Przykryæ foli± aluminiow± i odstawiæ do ostygniêcia.
* je¿eli nie posiadamy odpowiedniej szprycy i bêdziemy nadziewaæ p±czki przed sma¿eniem nale¿y przygotowaæ gêstszy krem, w tym celu proponujê zredukowaæ ilo¶æ advocatu i mleka o 50ml ka¿dego.
Kiedy ciasto wyro¶nie ponownie lekko je zagnie¶æ. Na oprószonej m±k± stolnicy rozwa³kowywaæ na grubo¶æ 1-1,5 cm i wycinaæ szklank± ko³a o ¶rednicy 7-9cm.* Wykrojone p±czki przykryæ lnian± ¶ciereczk± i zostawiæ do podwojenia objêto¶ci (oko³o 40minut).
* je¿eli nie bêdziemy nadziewaæ p±czków szpryc± nale¿y rozwa³kowaæ ciasto cieniej, nak³adaæ nadzienie na ¶rodek jednego kr±¿ka, przykrywaæ drugim, zlepiaæ brzegi a nastêpnie ponownie wykroiæ szklan± kó³ko.
P±czki sma¿ymy na silnie rozgrzanym, g³êbokim oleju (w temperaturze 175-180st.). Czy olej jest dostatecznie rozgrzany naj³atwiej sprawdziæ wrzucaj±c na niego frytkê - powinna zaskwierczeæ i od razu wyp³yn±æ na powierzchniê. P±czki nale¿y sma¿yæ z obu stron na z³oty kolor, w taki sposób, ¿eby po ¶rodku p±czka zostawa³a jasna obwódka. Je¿eli paczki rumieni± siê zbyt szybko, lub przybieraj± od razu br±zowy kolor nale¿y znacznie zmniejszyæ moc palnika na którym je sma¿ymy, lub na chwile ca³kowicie go wy³±czyæ.
P±czki ods±czaæ na papierowych rêcznikach. Nadziewaæ lekko przestudzone. Najlepiej smakuj± ¶wie¿e.
To moja druga i ostatnia tegoroczna propozycja walentynkowa, zawieraj±ca kolejne z moich sztandarowych i zawsze sprawdzaj±cych siê po³±czeñ czyli czekoladê z pomarañcz±. Serduszka maj± lekko chrupk± skórkê, a dziêki sokowi z pomarañczy w ¶rodku s± wilgotne, dodatkowo roztaczaj± cudny pomarañczowy aromat zarówno w czasie pieczenia jak i po nim. Serduszka s± do¶æ uniwersalne i ¶wietnie sprawdz± siê równie¿ przy innych okazjach. Mo¿na je oczywi¶cie wykonaæ w tradycyjnej formie babeczek.
DODATKOWO: ma³y s³oiczek Nutelli (serduszek nie trzeba nadziewaæ, to tylko opcja) cukier puder do oprószenia lub roztopiona czekolada do oblania
Oddzieliæ bia³ka od ¿ó³tek. Bia³ka ubiæ na sztywn± pianê. Dodaæ cukier - ubiæ. Nastêpnie dodaæ ¿ó³tka, po³±czyæ za pomoc± miksera. Do masy przesiaæ m±kê, dodaæ skórkê cytrynow±, lekko przemieszaæ. Wlaæ t³uszcz, sok i czekoladê - wymieszaæ do uzyskania jednolitego ciasta. Ciasto prze³o¿yæ do foremek lub papilotek. Je¿eli chcemy serduszka z Nutell±, to pocz±tkowo nape³niæ foremki do oko³o 1/3 wysoko¶ci, nastêpnie, na³o¿yæ krem orzechowo-czekoladowy, a potem przykryæ ciastem, tak aby foremki by³y wype³nione do 3/4 wysoko¶ci.
PIECZENIE: 180st, oko³o 17minut (czas pieczenia zale¿y od wielko¶ci foremki, babeczki na pewno nale¿y piec d³u¿ej, generalnie - do suchego patyczka)
Ciastka od razu po upieczeniu wyjmowaæ z foremek, ostudzone mo¿na oprószyæ cukrem pudrem lub udekorowaæ czekolad±.
Pierwotnie mia³am w planie zaprezentowaæ mus czekoladowo - pomarañczowy, ale wszystko wskazuje na to, ¿e jestem tendencyjna, bo mus ten pojawia siê ostatnio wszêdzie. Dlatego te¿ musia³am przedsiêwzi±æ ma³± zmianê planów i zdecydowa³am siê na nieco inny wariant, równie czekoladowy. Deser nie jest zbyt s³odki, prze³amany kwaskowo¶ci± wi¶ni, urozmaiceniem jest czekoladowa granola. Do wykonania nie u¿y³am nawet ³y¿eczki cukru. £adnie siê prezentuje, natomiast wykonanie nie zajmuje ani wiele czasu, ani umiejêtno¶ci. Mo¿na deser przygotowaæ dzieñ wcze¶niej (wtedy proponuje posypaæ granolê po wierzchu przed samym podaniem, inaczej naci±gnie wilgoci± z deseru i nie bêdzie chrupi±ca), lub w dzieñ podania, deser po przygotowaniu praktycznie nie potrzebuje ch³odzenia.
Przepis bierze udzia³ w akcji "Walentynki 2012. Czym to siê je?"
SK£ADNIKI (na 2 porcje):
200ml ¶mietany kremówki 1 usztywniacz do ¶mietany (opcja) 125g serka mascarpone 100g czekolady deserowej 4 ³y¿ki p³atków owsianych górskich 2 ³y¿ki kokosu 250-300g wi¶ni bez pestek (plus sok z ich rozmra¿ania lub drylowania) 2 czubate ³y¿ki galaretki wi¶niowej
Przygotowaæ wi¶nie: galaretkê wi¶niow± zalaæ sokiem z wi¶ni (je¿eli bêdzie go za ma³o dolaæ odrobinê wody). Chwilê poczekaæ a¿ napêcznieje. Rozpu¶ciæ na ma³ym ogniu nie dopuszczaj±c do zagotowania. Zalaæ wi¶nie, wymieszaæ, odstawiæ do momentu ¿elowania (nie ca³kowitego stê¿enia).
Przygotowaæ granolê: p³atki owsiane podpra¿yæ na suchej patelni, kiedy bêd± ju¿ robiæ siê lekko z³ote dosypaæ kokos i podpra¿yæ jeszcze chwilkê. Zsypaæ z patelni (inaczej mimo wy³±czonego palnika na rozgrzanej patelni kokos siê spali). W k±pieli wodnej rozpu¶ciæ ok. 30-35g czekolady (moja tabliczka sk³ada³a siê z sze¶ciu lasek, rozpu¶ci³am dwie). Do rozpuszczonej czekolady wsypaæ p³atki owsiane i kokos, wymieszaæ.
Przygotowaæ kremowy mus czekoladowy: pozosta³± czekoladê rozpu¶ciæ, przelaæ do serka mascarpone, wymieszaæ. ¦mietanê ubiæ (mo¿na z dodatkiem usztywniacza), po³owê prze³o¿yæ do czekoladowego mascarpone, delikatnie wymieszaæ.
Wykonanie deseru: do wysokich, szerszych szklanek (np. do piwa lub frappe) lub pucharków nak³adaæ warstwowo: mus czekoladowy (warstwa musu powinna byæ najwy¿sza), posypywaæ granol±, to pokryæ cienk± warstw± ¶mietany (jest u¿yta g³ównie dla efektu wizualnego), na ¶mietanie uk³adaæ wi¶nie w ¿elu (nie galaretkê! z¿elowane wi¶nie wy³awiamy tak, ¿eby nie nabieraæ zbyt du¿o ¿elu), nastêpnie znów mus czekoladowy itd. Zakoñczyæ musem posypanym grubsz± warstw± granoli.
Po d³ugiej przerwie z kuchni po liftingu co¶ co na ka¿dym szanuj±cym siê "s³odkim" blogu byæ musi. Musi i koniec. Kropka. Magdalenki. S³odziutkie, cytrusowe, puchate, lekko wilgotne. Wykonane z niewielkiej ilo¶ci ³atwo dostêpnych i niezbyt drogich sk³adników. W dodatku b³yskawicznie. Ja zrobi³am je w nieco mniej tradycyjnej formie misiów, bo moje dzieciê chodzi³o za mn± z t± form± od d³u¿szego czasu, a mnie siê jako¶ nic do niej nie nadawa³o, a¿ w koñcu... Oczywi¶cie bardziej tradycyjne foremki bêd± równie dobre:)
SK£ADNIKI:
3 jajka 100g cukru 100g roztopionego, przestudzonego mas³a 150g m±ki Starta skórka z cytryny i pomarañczy
Ubiæ bia³ka na sztywno. Wsypaæ cukier i ubiæ, dodaæ ¿ó³tka, po³±czyæ mikserem. Do masy przesiaæ m±kê, dodaæ skórki owocowe i wlaæ mas³o, delikatnie wymieszaæ. Nak³adaæ do foremek.
Te ro¿ki to tradycyjne dla bo¿onarodzeniowego okresu ciasteczka krajów germañskich, g³ównie Austrii, ale s± bardzo popularne równie¿ w Niemczech. Du¿a zalet± ciasteczek jest to, ¿e mimo d³ugiego przechowywania pozostaj± kruche.
Z podanych sk³adników zagnie¶æ g³adkie ciasto, owin±æ foli± i sch³odziæ oko³o 45minut w lodówce. Po tym czasie odrywaæ kawa³ki ciasta i formowaæ z nich ro¿ki. Ja robi³am kuleczki wielko¶ci du¿ego orzecha, nastêpnie z kuleczki formowa³am wa³eczek i ten wa³eczek wygina³am w ksiê¿ycowy kszta³t. Ciasteczka u³o¿yæ na blasze wy³o¿onej papierem zachowuj±c niezbyt du¿e odstêpy.
PIECZENIE: 175st., oko³o 10-15 minut, do momentu a¿ koñce ro¿ków zaczn± siê delikatnie rumieniæ
PONADTO: 1,5 laski wanilii (ziarenka) 4 torebki cukru wanilinowego
Cukier wanilinowy zmieszaæ z ziarenkami wanilii przetartymi przez bardzo drobne sito. W mieszance obtaczaæ ciep³e ciasteczka.
Wystudzone prze³o¿yæ do szczelnie zamykanego pojemnika, mo¿na przechowywaæ do 3 tygodni.
Tiramisu to deser niesamowicie uniwersalny. Dziêki swojej wykwintno¶ci pasuje na najbardziej wyrafinowane przyjêcia, dziêki ³atwo¶ci wykonania, ¶wietnie sprawdza siê na towarzyskich spotkaniach w gronie przyjació³ czy rodziny. A dziêki temu, ¿e jest naprawdê pyszny znika b³yskawicznie... Tiramisu które prezentuje nie jest zbyt klasyczne, zawiera ca³e jajka zamiast ¿ó³tek, advocat zamiast likieru kawowego i nie ma w nim ¶mietanki, ale to najlepsze tiramisu jakie jad³am. L¿ejsze, mniej t³uste i delikatniejsze dziêki u¿yciu bia³kowej piany zamiast ¶mietanki, o piêknym kolorze advocatu. Trzeba spróbowaæ.
Jajka wyparzyæ. ¯elatynê w ma³ym garnuszku zalaæ ok. 50ml zimnej wody, poczekaæ a¿ ¿elatyna wch³onie wodê i rozpu¶ciæ na ma³ym ogniu nie dopuszczaj±c do zagotowania.Oddzieliæ ¿ó³tka od bia³ek. Bia³ka ubiæ na sztywn± pianê. ¯ó³tka utrzeæ z cukrem. Do ¿ó³tek z cukrem dodaæ serek mascarpone, adwokat i rozpuszczona ¿elatynê - wymieszaæ mikserem. Na koniec dodac ubite bia³ka i lekko wymieszaæ ³y¿k±. Biszkopty namaczaæ kaw± (ok 2 - 3 ³y¿ki na jeden biszkopt, musz± miêkkie anie rozmiek³e i rozpadaj±ce siê) i ciasno uk³adaæ w naczyniu ¿aroodpornym. Na warstwê biszkoptów wylaæ 1/2 masy.U³o¿yæ kolejn± warstwê biszkoptów namoczonych w kawie i wylaæ pozosta³± masê. Pozostawiæ w lodówce co najmniej 2h przed podaniem. Bezpo¶rednio przed podaniem obsypaæ obficie ciemnym kakao.
¬ród³o: przepis pani Maryli M.; za który serdecznie dziêkujê.